Przejdź do głównej zawartości

Wywiad z Kateriną Sad

 Mamy ogromną przyjemność przedstawić artystkę ze Lwowa, Katerinę Sad, która jest autorką ciepłej i optymistycznej opowieści o kaczkach „Pomysł za milioooooon”, wydanej w Polsce w ramach projektu Unii Europejskiej „Kreatywna Europa”.




Właśnie ukazała się Pani książka „Pomysł za milioooooon”. Co zainspirowało tę uroczą opowieść o kaczkach, które znalazły się w bardzo nieprzyjemnym położeniu i martwiły się swoim losem?

Odwiedzałam rodziców, którzy mieszkają na wsi. Razem z mamą szłyśmy do naszego małego ogródka i po drodze zobaczyłam ślady kaczek na ziemi.
Bardzo mi się spodobały, było ich niesamowicie dużo i tworzyły piękny wzór. Podobnie jak w przypadku kwiatów, byłam zachwycona, ponieważ stopy kaczek przypominają kwiaty pomarańczy. To właśnie ten pomysł ze śladami mnie zainspirował. Fajnie byłoby opowiedzieć historię opartą na wzorach z kaczych śladów. Do tego pomysłu stopniowo dodawane były nowe wrażenia i wszystko się połączyło w jedną całość.


Katerina Sad "Pomysł za milioooooon"


Kaczki, zupełnie niechcący, otwierają mały biznes. Chciały się po prostu nauczyć pisać, a przy okazji stworzyły sztukę. To książka zarówno o ekonomii (barter, zakładanie przedsiębiorstwa), jak i o niepowodzeniu oraz szczęśliwym przypadku. Czy szczęście jest istotne w pracy twórczej? Ile takich szczęśliwych przypadków było Pani udziałem?

Dla mnie to opowieść o błędach, które należy docenić, bo prowadzą do czegoś nowego i ciekawego. Mówiono nam, że błędów trzeba się bać, ale jeśli uczymy się czegoś nowego, to musimy dać sobie przyzwolenie na ich popełnianie. Zabawnie jest nawet popełniać wszystkie możliwe błędy – znaleźć własne, niepowtarzalne brzmienie. Lubię kaczki, bo bez wahania podjęły decyzję i zaczęły działać.

Kiedyś powiedziałabym, że tak, szczęście jest istotne w pracy twórczej, ale dziś twierdzę inaczej. Radość i szczerość są ważne w kreatywności. Wspaniale jest nauczyć się wyrażać siebie, a następnie puścić to w świat. Nie maluję jedynie kwiatów, ale to, jak je czuję – ich zapach, szelest, migotanie. Zwykle ludzie umieją odczytać naszą szczerość, a ta praca toczy się po swojemu. Dlatego dla mnie w pracy ważna jest dobra zabawa, nie chcę skupiać się na sukcesie lub porażce, na widzu, czytelniku, wydawcy czy kimkolwiek innym. Jeśli dobrze się bawię w procesie tworzenia, to już odniosłam sukces. To jest jak modlitwa: uspokój się, zaufaj sobie i bądź szczęśliwa tylko dlatego, że jesteś w tym procesie, tu i teraz. Jak wtedy, gdy przez kilka dni marzysz o robieniu pizzy: wykrawasz czas, znajdujesz składniki, włączasz muzykę, otwierasz okno, kroisz pomidory, smakujesz resztki parmezanu, wyciągasz chłodne szklanki – bez przytłaczania myślami. Poczuj tę falę, rób wszystko płynnie… i DLA SIEBIE. W tej chwili Bóg z Tobą tańczy.
I nagle się okazuje, że to najprostsze i najsmaczniejsze danie. Szczęście nie potrzebuje niczego innego – po prostu istnieje.

Szczęśliwe zbiegi okoliczności przytrafiają mi się każdego dnia, po prostu uczę się widzieć otaczające mnie życie, takim, jakie jest.
Na przykład widzę w tramwaju starszą panią w zielonych Nike’ach i jagodowym szaliku. To taka nowoczesna jagoda.

Zauważam, że banany w supermarkecie mają hiszpańskie naklejki i żółte smokingi.
I już słyszę w głowie hiszpańskie piosenki.

Imbir w pudełku przypomina palce dużego trolla.
W parku widzę, jak drzewa przeczesują chmury.
Czuję, jak moje zimne dłonie lubią trzymać ciepłe ciasto.

Szczęśliwe wypadki zawodowe zdarzają się same – książka o kaczkach została już opublikowana w 10 różnych krajach, w tym w Korei Południowej.
I stało się to samo. W ten sposób poruszają się kaczki :-)
Ja jestem tylko przewodnikiem.


Katerina Sad "Pomysł za milioooooon"


Pani zwierzęta są absolutnie urocze, kochamy je wszystkie. Ale dlaczego kaczki? No i czy kolejna książka również będzie o zwierzętach?

Kaczki – bo są proste i niewybredne. Nie uważały się za niezależne, nie uważały się też za mądre, jednak to, co robiły, przyniosło im znaczące osiągnięcia.
Dla mnie w obecnych czasach każda ukraińska rodzina jest jak to stado prostych kaczek.
Nie myślimy o tym, że jesteśmy zbyt mali, żeby wygrać wojnę. Pracujemy na zwycięstwo, bo po prostu musimy zrobić swoje: piec chleb, dostarczać jedzenie, tworzyć książki i być większym światłem niż okoliczności, w których przyszło nam żyć.

Tak, moja następna książka jest o introwertycznym wilku. Została opublikowana w Ukrainie i we Francji. Lubię zwierzęta i ich charaktery, tkwiącą w nich lekkość. Są na stałe obecne w codziennym życiu. I to mnie inspiruje.


Katerina Sad "Pomysł za milioooooon"


Czy tworzenie dla dzieci jest trudniejsze niż tworzenie dla dorosłych? Co Panią pociąga w ilustracjach dla dzieci?

Mnie jest łatwiej – tworzę, włączając swoje wewnętrzne dziecko. Bajki dla dzieci są zawsze o dobroci. Możesz dodawać dowcipy, magię, dziwne wydarzenia – i to jest naprawdę zabawne. Wszyscy znacie historię o żarłocznej gąsienicy Erika Carle’a? To wspaniale!
Ilustracje dla dzieci mają szczególny ciepły klimat – przyjemne kolory i dynamikę, odrealnione światy i wyjątkowy komfort.


Katerina Sad "Pomysł za milioooooon"

 
Minął już ponad rok, odkąd zaczęła się wojna. Mieszka pani we Lwowie. Jak wojna wpływa na Panią? My możemy sobie tylko wyobrażać, jak okropna jest rzeczywistość w Ukrainie…

Głos wojny słychać każdego dnia. Zeszłej nocy zawyły dwie syreny (a jest sobota 18 marca 2023 r.). Obrona powietrzna zniszczyła 11 z 16 bomb. Nie wiem, jak można siać śmierć. Zatrzymuje nas każda syrena, a nasze miasta: apteki, supermarkety itp., nie działają.
Każde serce jest ściśnięte. Nauczyliśmy się nie bać o siebie, boimy się o naszych bliskich.
Cieszymy się, że w kraju przywrócono elektryczność. I już nie wyłączają nam światła, jak zimą. Każda rodzina ma teraz żołnierza. Żołnierza, który nie był stworzony do wojny, który wczoraj był rzeźbiarzem, mechanikiem, elektrykiem, muzykiem, a teraz jest w wojsku.
Lwów to spokojna część kraju, która przyjmuje – na przesiedlenie, leczenie, pochówek. I tak na co dzień.
Teraz mamy przeszłe życie, w którym były podróże i wolność. I teraźniejszość – w której wybieramy wolność.
Opłakujemy, przekazujemy darowizny, żartujemy i robimy swoje.
W tym roku modliliśmy się z mężem, abyśmy nie bali się radować. Nie bój się żyć, miej wolną wolę i wybieraj życie. Nie bój się planować dzieci.
To są fale, które się włączają i wyłączają.
I to jest wdzięczność dla wszystkich, którzy chronią nas za najwyższą cenę – cenę swojego życia, granicy swojego ciała, kończyn, psychiki i supermocy.

Kreatywność nie wyłącza Twojej rzeczywistości – pomaga ją przeżyć.
Pojechałam do Bolonii na targi książki – bez męża, bo mężczyznom wyjechać nie wolno. Dotarłyśmy z koleżankami autobusem do Krakowa, a potem samolotem do Bolonii. Targi w Bolonii odbywały się niedaleko lotniska – i każda Ukrainka wzdrygała się na gwizd samolotu nad głowami, bo śmierć lata nad naszymi głowami od ponad roku. Po prostu przezwyciężam tęsknotę za nami wszystkimi i szukam dobra i pracy.
Jak wszyscy tutaj.

Dziękujemy za rozmowę! Wszystkim naszym sąsiadom z Ukrainy życzymy natychmiastowego końca wojny. Chwała Ukrainie! Ale czy jest coś, czego możemy życzyć Pani?

Chcę szczerości wobec siebie.
I miłości, która przejawia się w Waszych działaniach.
I chciałabym, żeby każdy Czytelnik przeczytał sobie jeszcze raz fragment o robieniu pizzy – tak po prostu, żeby napełnił się ciepłem i przypomniał sobie swoją codzienną twórczość.

Katerina Sad
Wykształcenie zawodowe uzyskała w Odeskiej Szkole Artystycznej im. M.B. Grekowa. Naukę kontynuowała we Lwowskiej Narodowej Akademii Sztuk Pięknych. Już podczas studiów we Lwowie brała czynny udział w międzynarodowych plenerach i wystawach, co ukształtowało oryginalną „wizję twórczą” i wzbogaciło jej doświadczenie. Jest uczestniczką Programu Stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP „Gaude Polonia”.
Od 2016 roku współpracuje z ukraińskimi wydawnictwami, w szczególności z Wydawnictwem Starego Lewa, wydawnictwami prywatnymi i galeriami.
W 2018 roku ukazała się jej pierwsza książka „Pomysł za milioooooon” (Wydawnictwo Starego Lewa). Książka o kaczkach ukazała się już we Włoszech, Francji, Szwajcarii, Malezji, Chinach, Korei Południowej, Polsce, Iranie i Armenii.
Jesienią 2022 roku książka „Pomysł za milioooooon” znalazła się w selekcji charytatywnej edycji książek wydawanych w ramach non profit projektu „Better Time Stories”. Projekt został wydany pod patronatem Pierwszej Damy Ukrainy i Królowej Niderlandów, publikacja obejmuje pięć dwujęzycznych wydań w dwóch wersjach: ukraińsko-holenderskiej i ukraińsko-niemieckiej, oraz stworzenie audiobooków, a także rozdawanie książek dzieciom uchodźców w Europie. W sumie do młodych czytelników trafiły ponad 2 miliony egzemplarzy. Ukraińskie dzieci w ciągu jednej nocy stały się uchodźcami. To jedna czwarta populacji dzieci w Ukrainie. Prawie milion ukraińskich uchodźców przebywa obecnie w Niderlandach, Belgii, Niemczech, Austrii i Szwajcarii.
W 2021 roku ukazała się książka ilustrowana pt. „Listonosz” (Pocztar) nakładem Wydawnictwa Starego Lewa we Lwowie.

Katerina Sad pracuje obecnie nad opowieścią o introwertycznym wilku, który nigdy nie myślał o tym, że jego życie kiedykolwiek się zmieni. Najbardziej bał się założenia własnej rodziny. Czy naprawdę można żyć obok siebie z dnia na dzień? Czasami życie zmusza nas do stawienia czoła tym, którzy potrzebują naszej ochrony i opieki, i tylko my sami możemy wybrać, czy chcemy być sami czy mieć bliskich.
Autorka pracuje teraz nad nowymi książkami autorskimi w Ukrainie.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Tato, zdobądź dla mnie księżyc" Eric Carle

Pamiętacie  "Konika morskiego" ? Przedstawiamy kolejną książkę o Tacie! Monika jest małą dziewczynką, która pragnie pobawić się z Księżycem. Ale jak to zrobić? Poprosić Tatę :-) Bo wiadomo, że Tata może wszystko, nawet zdobyć Księżyc! Tato, zdobądź dla mnie Księżyc To piękna książka o rodzicielstwie, o dziecięcych marzeniach i o tym, że Tata to prawdziwy bohater, który te marzenia stara się spełniać. Zresztą sami zobaczcie!

Rozmowa z Simoną Smataną

  Zdjęcie z archiwum Simony Smatany   Jest Pani artystką, ilustratorką i tworzy piękne książki dla dzieci. Wydaje się Pani również bardzo związana z naturą. Pani książki zostały przetłumaczone na ponad 12 języków. Czy może nam Pani opowiedzieć o swojej podróży artystycznej? Moja podróż to proces odkrywania siebie, który trwa przez całe życie. Choć zawsze lubiłam rysować i tworzyć, to dopiero podczas studiów odkryłam swoją pasję do ilustracji i opowiadania historii. Niestety moja rodzina nie postrzegała sztuki jako ścieżki kariery, która umożliwia przeżycie. Mnie samej wydawało się, że tylko kilkoro wybrańców może parać się ilustracją. Gdy spoglądam wstecz, to mam wrażenie, że to zarazem zabawne i smutne, bo tak myślałam, mając sześć lat. W tamtym czasie nie było nikogo, kto powiedziałby mi, że nie tak się rzeczy mają. Teraz jednak wiem, że każdy – jeśli tylko jest wystarczająco zdeterminowany – ma szansę zrealizować swoje marzenia. Po ukończeniu szkoły średniej czułam się zag

Wywiad z dr Mileną Ratajczak

 2023 to Rok Mikołaja Kopernika, naszego najsłynniejszego astronoma. Postanowiliśmy uczcić urodziny tego, który "wstrzymał Słońce" i zadaliśmy kilka pytań dr Milenie Ratajczak, wspaniałej astronomce, która obecnie pracuje w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego.  O naszej rozmówczyni można przeczytać na stronie Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu , gdzie znajduje się obszerna nota biograficzna, a także na Wikipedii . Fotografia z archiwum dr Mileny Ratajczak Dlaczego akurat astronomia? Skąd wzięło się zainteresowanie Kosmosem i czy literatura S-F miała wpływ na Pani decyzję? A jeśli tak, to które książki rozpaliły iskrę tego zainteresowania. Astronomią interesuję się od dziecka. W dzieciństwie mój starszy brat, który jest fizykiem, zwykł opowiadać na dobranoc bajki o czarnych dziurach, białych karłach i czerwonych olbrzymach. Z czasem te przerażające opowieści przerodziły się w dyskusje, które kontynuujemy do dziś. To