Przejdź do głównej zawartości

Wywiad z Natalią Mętrak-Rudy

 Rozmowa z tłumaczką Natalią Mętrak-Rudy

 


 Kiedy pomyślałaś o tym, żeby zostać tłumaczem?

 
Moja mama jest tłumaczką literacką i chyba szybko przyszło mi do głowy, żeby robić coś podobnego. W liceum na pewno już wiedziałam, że to będzie co najmniej jeden z moich zawodów.

 

Štěpán Zavřel "Odnalezione słońce"

Dlaczego akurat wybrałaś Włochy i język włoski? Jest tyle ciekawych i pięknych języków wokół?

 
To raczej Włochy wybrały mnie – w dzieciństwie mieszkałam tam przez rok i nauczyłam się języka, a potem pojechałam do Włoch na Erazmusa. Ale to angielski, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone są moją największą miłością. Żałuję też, że nie znam szwedzkiego, bo to język, który bardzo mi się podoba.

 Gdybyś miała wyjaśnić nam, czytelnikom – dzieciom, jak wygląda praca tłumacza, jak przebiega proces tłumaczenia? Dostajesz oryginalną wersję książki i co dalej? Jak się tłumaczy książki dla dzieci?

 
Otwieram plik z oryginałem oraz pusty plik w Wordzie, ustawiam okna obok siebie i… „jadę” ;)
W przypadku krótszych książek dla dzieci przed przystąpieniem do pracy czytam całość, a w przypadku książek dla dorosłych – zazwyczaj tylko przeglądam (są dwie szkoły: niektórzy tłumacze czytają, inni wolą dawać się zaskoczyć podczas pracy). Czytam, myślę, oglądam ilustracje, piszę... i tyle. Nie ma tu jakiejś wielkiej filozofii. 


Czy możesz nam powiedzieć, co – poza słownikiem oczywiście – przydaje się tłumaczowi? Czy korzystasz z dobrodziejstw współczesności, na przykład Tłumacza Google czy innych aplikacji, a jeśli tak – to jakich?

 
Do pewnego stopnia tak – czasem wrzucam do translatora skomplikowane, wielokrotnie złożone zdania i patrzę, jak je „rozplątuje”. Albo sprawdzam, czy jakieś kolokacje są przyjęte, czy może sama je sobie wymyślam. Są sytuacje, w których przydają się tzw. CAT-y, czyli programy do tłumaczenia wspomaganego komputerowo. Ale największym dobrodziejstwem są po prostu wyszukiwarka
i Wikipedia.



Czy tłumaczenie to nudna i monotonna praca, kiedy tak siedzisz przy biurku i w spokoju tłumaczysz zdanie po zdaniu?

 
Tak, siedzisz, ale to nie znaczy, że praca jest monotonna – wszystko zależy od tekstu i wyzwań, jakie nam stawia.


Štěpán Zavřel "Złodziej kolorów"

Czy tłumacz coś musi? A może czegoś mu nie wolno?

 

Musi umieć czytać i dobrze, żeby znał język, z którego tłumaczy, i – co nawet ważniejsze – ten, na który tłumaczy. Nie wolno mu lekceważyć czytelnika, autora też lepiej nie.



Czy podczas pracy przydarzyła Ci się jakaś śmieszna historia?

 
Podczas tłumaczenia literackiego raczej nie – chyba wypieram głupie błędy, które zdarza mi się popełniać. Więcej śmiechu zapewniają tłumaczenia ustne, które czasami też wykonuję.


Czy tłumacz może zepsuć dobrze napisaną książkę i uratować źle napisaną? Gdzie kończy się odpowiedzialność autora, a zaczyna tłumacza?

 
To pytanie, na które trzeba by odpowiedzieć esejem. Najkrócej: to zależy. Oczywiście, że może zepsuć, a czasem uratować. Jeśli czujemy odpowiedzialność przed czytelnikami, to poprawiamy, ale też bez przesady – tłumacz nie ma obowiązku pisać książki od nowa.


Czy w Odnalezionym słońcu i Złodzieju kolorów – książkach, które tłumaczyłaś – były wątki lub słowa trudne do przetłumaczenia? Czy musiałaś stworzyć nowe słowa albo znaleźć lepiej brzmiące odpowiedniki?

 
Akurat mnie trafiły się książeczki bez neologizmów czy szczególnie „dziwnych” słów, skupiłam się raczej na odtwarzaniu rytmu opowieści.


Do jakiego stopnia przekład uruchamia nowe możliwości polszczyzny?
W ogromnym stopniu! Jest mnóstwo zjawisk, które najpierw zostają nazwane czy rozpracowane w innych językach i które tłumacze niejako „sprowadzają” do Polski. Teraz cała ogromna debata toczy się chociażby wokół zaimków czy odmiany czasowników, jakimi posługiwać by się mogły osoby transpłciowe lub niebinarne. Wymaga to nie tylko leksykalnej, ale i gramatycznej rewolucji, na której czele stoją m.in. tłumacze przekładający książki o tej tematyce.

Dziękujemy za rozmowę!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Tato, zdobądź dla mnie księżyc" Eric Carle

Pamiętacie  "Konika morskiego" ? Przedstawiamy kolejną książkę o Tacie! Monika jest małą dziewczynką, która pragnie pobawić się z Księżycem. Ale jak to zrobić? Poprosić Tatę :-) Bo wiadomo, że Tata może wszystko, nawet zdobyć Księżyc! Tato, zdobądź dla mnie Księżyc To piękna książka o rodzicielstwie, o dziecięcych marzeniach i o tym, że Tata to prawdziwy bohater, który te marzenia stara się spełniać. Zresztą sami zobaczcie!

Rozmowa z Simoną Smataną

  Zdjęcie z archiwum Simony Smatany   Jest Pani artystką, ilustratorką i tworzy piękne książki dla dzieci. Wydaje się Pani również bardzo związana z naturą. Pani książki zostały przetłumaczone na ponad 12 języków. Czy może nam Pani opowiedzieć o swojej podróży artystycznej? Moja podróż to proces odkrywania siebie, który trwa przez całe życie. Choć zawsze lubiłam rysować i tworzyć, to dopiero podczas studiów odkryłam swoją pasję do ilustracji i opowiadania historii. Niestety moja rodzina nie postrzegała sztuki jako ścieżki kariery, która umożliwia przeżycie. Mnie samej wydawało się, że tylko kilkoro wybrańców może parać się ilustracją. Gdy spoglądam wstecz, to mam wrażenie, że to zarazem zabawne i smutne, bo tak myślałam, mając sześć lat. W tamtym czasie nie było nikogo, kto powiedziałby mi, że nie tak się rzeczy mają. Teraz jednak wiem, że każdy – jeśli tylko jest wystarczająco zdeterminowany – ma szansę zrealizować swoje marzenia. Po ukończeniu szkoły średniej czułam się zag

Canizales: wodne nowości "Czyje jest morze?" i "Plusk!"

Wrzesień uprzyjemniamy nowościami! Nowe książki Canizalesa już są w księgarniach i na naszej stronie :-) "Czyje jest morze?" to bardzo dobre pytanie! Czy też macie wrażenie, że produkujemy straszne ilości śmieci? Czy te nasze śmieci trafiają zawsze do pojemnika? Otóż nie... I to należy zmienić! "Czyje jest morze?" Canizales Edukacja i świadomość wpływu człowieka na środowisko naturalne to podstawa. Jeśli chcemy wciąż mieć dom, Ziemię, to musimy o ten dom zadbać już teraz. Uczmy się dbałości o to największe dobro wspólne, o naszą planetę. Bez niej nie będzie nas... Woda to życie, woda to również świetna zabawa! Druga wrześniowa nowość to ilustrowana opowieść o kąpieli: "Plusk!" "Plusk!" Canizales Ale to nie jest "zwyczajna" kąpiel, o nie! To bardzo specjalna kąpiel - kąpiel z Tatą! Polecamy nasze "wodne" nowości :-) A już niedługo (dosłownie za chwilę!) kolejna nowo